Anioł, człowiek i kwiat
Kiedy umiera
człowiek, z nieba zstępuje anioł i delikatnie bierze go w ramiona. Następnie unosi
ponad ziemię i leci ponad znanymi mu miejscami, z którymi był związany, aby mógł się
z nimi raz jeszcze pożegnać. Potem wzlatują razem wysoko w niebo, aż do Boga,
który tuli duszę człowieka do serca i przyjmuje do Swojego królestwa.
Gdyby tego dnia ktoś spacerując po ogrodzie wzniósł oczy ku niebu mógłby zobaczyć przelatujących anioła z człowiekiem, którzy zajęci rozmową zapomnieli ukryć się w dziewiątym lub dwunastym wymiarze.
Gdyby tego dnia ktoś spacerując po ogrodzie wzniósł oczy ku niebu mógłby zobaczyć przelatujących anioła z człowiekiem, którzy zajęci rozmową zapomnieli ukryć się w dziewiątym lub dwunastym wymiarze.
W pewnej
chwili anioł zapytał:
- Czy chciałbyś zabrać ze sobą do nieba któryś z kwiatów?
- Czy chciałbyś zabrać ze sobą do nieba któryś z kwiatów?
Człowiek
wskazał nadłamaną, nieco zwiędniętą różę, mówiąc:
- Zabierzmy
tę biedną różyczkę. W niebie na pewno odżyje.
To
powtarzało się wielokrotnie, tak, że wkrótce zebrali cały bukiet kwiatów, zarówno pięknych, hodowanych w
ogrodach, jak i skromnych, niepozornych rosnących na polach.
Gdy lecieli
nad miastem, spostrzegli na środku jednej z uliczek stos śmieci i gruzu.
Wśród niego leżała
przewrócona doniczka z uschniętym kwiatem. Anioł podniósł go i rzekł:
- Zabierzmy
także i ten kwiat, ale najpierw posłuchaj pewnej historii.
Na tej uliczce, w suterynie jednego z domów, mieszkał kiedyś kaleki
chłopiec. Nigdy nie opuścił swojej piwnicy, ale gdy czuł się lepiej, udawało mu
się dojść do wąskiego okienka. Gdy tego dokonał mówił, że był na spacerze. O
lesie, łące i innych cudach przyrody, słyszał tylko z opowiadań innych. Często,
gdy udawało mu się dobrnąć do okna, myślał o tym jak to jest odpocząć pod
zielonymi drzewami i słuchać śpiewu siedzących na nich ptaków. Pewnego dnia
chłopiec z sąsiedztwa przyniósł mu w pękniętej doniczce polny kwiat, wyrwany z
korzeniami i zasadzony byle jak. Chłopiec bardzo się ucieszył z tego prezentu. Troszczył
się o roślinę, starał się by mogła jak najczęściej wygrzewać się w słońcu i
podlewał ją dwa razy w tygodniu, a czasami, gdy zauważył, że w doniczce jest
zbyt sucho – częściej. A kwiat piękniał z każdym dniem i pachniał jak umiał
najpiękniej, aby tylko sprawić przyjemność swojemu opiekunowi. Gdy chłopiec
umarł, kwiat wyrzucono razem z innymi rzeczami po nim.
- A skąd to wszystko wiesz? – zapytał człowiek.
- Bo to ja byłem tym kalekim chłopcem - odpowiedział anioł – i teraz właśnie wróciłem po mój ukochany kwiat.
- A skąd to wszystko wiesz? – zapytał człowiek.
- Bo to ja byłem tym kalekim chłopcem - odpowiedział anioł – i teraz właśnie wróciłem po mój ukochany kwiat.