Nagle Bogowie stali się śmiertelni,
Stracili swe siły i zaczęli słabnąć –
Ludzie przestali się do nich modlić,
(a przecież modlitwy są pokarmem Bogów).
Przerażeni niebianie próbowali użyć różnych swoich sztuczek:
spełnili kilka próśb i dokonali kilku ważnych
cudów.
Wreszcie chcąc zmylić Człowieka,
uciekli do innych krajów i zmienili
imiona.
Zeus stał się Jowiszem,
Posejdon kazał nazywać się Neptunem,
a Afrodyta – Wenus.
A ludzie się śmiali z bogów coraz głośniej,
wytykali ich wady i…przeklinając kpili.
Wkrótce zaczęło się rodzić coraz więcej kalek,
a ludzie dorośli potracili rozum.
Zło zamieszkało w niemal każdym domu,
a szczury roznosiły je jak jakąś dżumę.
Aż znalazł się kaznodzieja –
Antoni mu było:
mądry był i pobożny, a żył w samotności,
(więc musiał być święty).
„Złem i nienawiścią karmimy złe duchy –
i oddajemy co Bogu należne – demonom” –
powiedział …zanim go dosięgnął pierwszy krwawy
kamień.
Odtąd nikt już nie odważył się…
przepowiadać prawdy.
Bardzo udana świeżynka! Inna niż inne, więc z dużym zainteresowaniem się ją czyta. A potem głębiej się myśli, idąc tropem autora. Dobrze, że jeszcze ktoś ma odwagę przepowiadać i pisać ...
OdpowiedzUsuń