środa, 7 września 2016

SPLĄTANIE CZASU
Najnowsza publikacja Leszka Bartoszewskiego

Pomiędzy jednym a drugim uderzeniem zegara
próbuję odgadnąć tajemnicę czasu.
Zaglądam ciekawie poza granice siedmiuset nanometrów
z nadzieją na odnalezienie nieznanych kolorów.
Wysyłam moje myśli poza horyzont zdarzeń…
Leszek Bartoszewski

Każdy ma swój czas i każdy powinien dobrze go spożytkować. Jednak czy potrafimy cieszyć się życiem? Zaganiani, w pędzie dnia codziennego stajemy się zwykli, szarzy,
gubimy naszą delikatną i subtelną naturę. Wolny czas spędzamy wśród przyjaciół – w sieci, ale czy tak naprawdę obcujemy z drugim człowiekiem, nie czując jego dotyku, nie mogąc doświadczyć jego bliskości. Dlatego jakże ważne jest to, że znajduje się Ktoś, kto woła do nas, abyśmy zatrzymywali się na ułamki sekund, abyśmy mieli czas dla najbliższych, abyśmy wypatrywali spadających gwiazd i pierwszych promieni wschodzącego słońca. Bo to właśnie jest prawdziwe życie. Życie, które przemija z każdą chwilą... Na wszystko to zwraca nam dzisiaj uwagę Leszek Bartoszewski. Przemawia do nas w swojej najnowszej książce „Splątanie czasu”, nie epatując przy tym przesadnymi i wyolbrzymionymi emocjami.

Jak pisze Bogusława Krzczanowicz we wstępie do niniejszej publikacji, „Nie rozważamy, jak powstaje światło, dzięki któremu może istnieć życie, ani dlaczego pamiętamy przeszłość, a nie przyszłość. Nie mamy też pewności, skąd wziął się Wszechświat i kto lub co ustala rządzące nim prawa... (...) Ta ciekawość czy też zadziwienie jest dla autora «Splątania czasu» zaczątkiem do snucia własnego obrazu świata i próby pochwycenia w nim tego, co niezgłębione, tajemnicze. Jednak Leszek Bartoszewski czyni to w swoisty, niekonwencjonalny sposób, daleki od zawiłości hermetycznego języka filozofii czy naukowego zadęcia. Jest to język, którego logika różni się od tej konwencjonalnej: nie czas i przestrzeń są w nim kategoriami nadrzędnymi, lecz ukryty sens, idea. Dlatego chętnie sięga po poetykę snu, która pozwala mu mówić o rzeczach przeszłych i przyszłych, jak gdyby działy się tu i teraz, i o odległych obiektach, jakby znajdowały się tuż przed oczami. Zawarta w opowiadaniach wizja artystyczna złożona jest ze znakomicie podpatrzonych elementów istniejącej rzeczywistości, skupiając odpowiednio dobrane słownictwo z zakresu określonej dziedziny, jak geografia, botanika czy astrologia. Autora nie interesuje jednak materialny kształt świata, lecz jego walor emocjonalny (...)”.

Można zatem „wędrować ciepłym krajem, malachitową łąka morza” z Krzysztofem Kamilem Baczyńskim, możemy też słuchać świata swą duszą razem z Leszkiem Bartoszewskim.

Publikacja „Splątanie czasu” ukazała się nakładem Wydawnictwa Józef Częścik wchodzącego w skład Grupy Wydawniczej Harmonia.

2 komentarze:

  1. Znam tę książkę, warto ją przeczytać. Zmusza ludzi do zastanowienia i przemyślenia swojego stosunku do życia. Mnie zmusiła do namalowania cyklu obrazów -komentarzy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie opowiadania zebrane w tomie „Splątanie czasu” przywiodły na myśl dzieła realizmu magicznego i myślę, że ich autora można śmiało zaliczyć do elitarnego grona ciekawych kontynuatorów tego gatunku.
    Lektura opowiadań dostarczyła mi wielu miłych wzruszeń, a momentami szczerze rozbawiła. Natchnęła też pogodną refleksją nad sensem przemijania i uprzytomniła, jak często w chaosie spraw codziennych zamykamy się na obecność aniołów i zatracamy w gonitwie… no właśnie, za czym?... tracąc po drodze to, co najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń