Sny policzone. Leszek Bartoszewski
wtorek, 6 września 2016
Taceamus igitur
Całą noc piliśmy z Igorem,
a miasto było niespokojne.
Gdy czasy będą chmurne – powiedział –
zostaniesz sam.
Milczałem zatem, żeby nie prowokować pogody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nowszy post
Starszy post
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz