środa, 7 grudnia 2016

Mała Miłość

Była godzina 23:15, kiedy usłyszałem pukanie.
– Kto tam? – zapytałem.
– Mała Miłość – odpowiedział ciepły, kobiecy głos. – Czy to pan dzwonił do mnie w ubiegłym tygodniu? Przepraszam, że nie mogłam przyjść wcześniej. Byłam bardzo zajęta. Rozumie pan, wiosna tuż, tuż…
Zaintrygowany uchyliłem drzwi. Weszła, nie czekając na zaproszenie. Ciekawie rozejrzała się po moim mieszkaniu.
– Tutaj, w tym małym pokoju będę mieszkała – oświadczyła głosem nieznoszącym sprzeciwu. Weszła do sypialni i zamknęła za sobą drzwi.
Próbowałem zaprosić ją na herbatę. Proponowałem drinka. Nie odezwała się ani słowem.
Dzisiaj mija trzecia doba, jak wprowadziła się do mnie. Nadal nie odzywa się, nie wychodzi z pokoju, nie daje znaku życia. Na wszelki wypadek nie wychodzę z domu. Boję się, że kiedy wreszcie opuści „swój pokój” i nie zastanie mnie, odejdzie bez słowa – na zawsze.
Ale między nami mówiąc, bardziej obawiam się, że kiedy wyjdę, ona po prostu okradnie mnie z moich uczuć, jak to już robiła wiele razy – Mała Oszustka.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz