Mała Miłość
Była godzina 23:15, kiedy usłyszałem
pukanie.
– Kto tam? – zapytałem.
– Mała Miłość – odpowiedział ciepły,
kobiecy głos. – Czy to pan dzwonił do mnie w ubiegłym tygodniu? Przepraszam, że
nie mogłam przyjść wcześniej. Byłam bardzo zajęta. Rozumie pan, wiosna tuż, tuż…
Zaintrygowany uchyliłem drzwi.
Weszła, nie czekając na zaproszenie. Ciekawie rozejrzała się po moim
mieszkaniu.
– Tutaj, w tym małym pokoju będę
mieszkała – oświadczyła głosem nieznoszącym sprzeciwu. Weszła do sypialni i
zamknęła za sobą drzwi.
Próbowałem zaprosić ją na herbatę.
Proponowałem drinka. Nie odezwała się ani słowem.
Dzisiaj mija trzecia doba, jak
wprowadziła się do mnie. Nadal nie odzywa się, nie wychodzi z pokoju, nie daje
znaku życia. Na wszelki wypadek nie wychodzę z domu. Boję się, że kiedy
wreszcie opuści „swój pokój” i nie zastanie mnie, odejdzie bez słowa – na
zawsze.
Ale między nami mówiąc, bardziej
obawiam się, że kiedy wyjdę, ona po prostu okradnie mnie z moich uczuć, jak to
już robiła wiele razy – Mała Oszustka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz