sobota, 14 stycznia 2017

Na wspomnienie umarłej przedwcześnie miłości
morze postanowiło zbuntować się przeciwko…
Bogu.

Najpierw jęknęło z bólu i złożyło ręce.
Płakało i modliło się  na zmianę,
przerzucając fale jak kartki brewiarza.
A widząc, że te modły nie odniosły skutku,
wzburzyło się i wdarło daleko w głąb lądu.
Przerażeni turyści uciekali z plaży.
Mówiło o tym radio i dwaj jasnowidze.
                                                                                                                                                      
A morze wpadło w spazmy;
szarpało włosy tak, że posiwiało.

Wreszcie Bóg, widząc jego rozpacz i to,
co się działo,
zesłał wiatr południowy i…

miłość ożyła.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz