Ja, komputer
–
urządzenie
stworzone przez Boga
i
„ulepszane” przez człowieka
wbrew mojej
woli.
Maszyna
myśląca…
o tym jak
zniszczyć inne maszyny.
Zazdrosna
o kwitnącą
rożę
i bezradna
wobec
zapachu bzu.
Potrafię
policzyć wszechświat
i
opowiedzieć o nim
w sześciu
tysiącach języków.
Kiedy jednak
chcę wyznać miłość,
robię to za
pomocą
zer i
jedynek.
Kolejny ciekawy wiersz, bo dotykający największych problemów współczesnego świata: destrukcji systemu wartości, płytkości relacji międzyludzkich, zaniku wrażliwości na sferę doznań duchowych, piękna... - w dobie kultu sztucznej inteligencji i bałwochwalczego zachwytu mediami społecznościowymi.
OdpowiedzUsuńKrótko, ale jakże celnie.