Podsłuchiwanie kamieni
półszlachetnych
Jeśli ruch i mowa są
atrybutami człowieka
to kamienie też muszą
być ludźmi
Ocierając się o siebie
wyjawiają
tajemnice lub szepcą słowa miłości
Tocząc się lawiną
opowiadają
historie upadków
a przemierzając Doliną
Śmierci
modlą się za zmarłych
Podsłuchiwałem kiedyś
rozmowę dwóch ametystów
(proszę księdza,
czy podsłuchiwanie kamieni jest grzechem ciężkim?)
czy podsłuchiwanie kamieni jest grzechem ciężkim?)
i wiem na pewno że nie
mają kamiennych serc
zapewniały że rzucane w
skazańca
zamieniają się w motyla
lub ćmę księżycową
która wskazuje drogę
ocalenia
Historia kamieni, historia nasycona pozytywnymi myślami - autor pokazuje nam wyidealizowany świat, który jednak gdzieś wewnątrz nas istnieje.Pozorny paradoks - miękkość uczuć kamieni, ich utajone, ukryte dotąd życie, zamknięte w surowej, twardej formie. Trzeba tylko, a może aż.. wydobyć go, zdać sobie sprawę, że wszystko co nas otacza może być dobrem, współczuciem a nawet miłością. Trzeba tylko... być wrażliwym poetą, aby to zobaczyć!
OdpowiedzUsuńMnie ten wiersz przywiódł na myśl ascetyczny w formie utwór „Kamyk” Zbigniewa Herberta, w którym tytułowy kamień:
OdpowiedzUsuńjest stworzeniem
(…)
o zapachu który niczego nie przypomina
niczego nie płoszy nie budzi pożądania –
chłodnym, dumnym, nieprzystępnym.
Podobnie „fiaskiem” kończy się „Rozmowa z kamieniem” Wisławy Szymborskiej, której bohater liryczny, chcąc poznać tajemnice kamienia, podejmuje trud nawiązania z nim dialogu. Jednak mimo uporu i determinacji, „adwersarz” pozostaje obcą, martwą bryłą materii, zawzięcie broniącą swej suwerenności:
(…) nie zaznasz mnie nigdy,
Całą powierzchnią zwracam się ku tobie,
a całym wnętrzem leżę odwrócony.
Tymczasem Autorowi „Snów policzonych” udaje się podsłuchać rozmowę dwóch kamieni i pięknie opisać ich bogate życie wewnętrzne ukryte pod pozornie niewzruszoną powłoką. Może dlatego, że były półszlachetne?
Potrafią się dzielić swoją szlachetnością (półszlachetnością) z ludźmi skazanymi na obcowanie z kamieniami.
UsuńCiekawe są ich rozmowy, ale ja wciąż mam wyrzuty sumienia, że podsłuchiwałem i zdradziłem. Czy mi wybaczą, kiedy przyjdzie: co do czego?
A jeśli specjalne odkryły przed poetą część swoich tajemnic? Przecież mogły pozostać na zawsze amorficzną materią zaklętą w kamień. Może i piękną, ale pozbawioną życia i całkiem niepoznaną.
Usuń