wtorek, 25 października 2016

Zbliża się listopad. Czas porozmawiać o śmierci. Zapraszam do lektury mojej książki Zanim nadejdzie  śmierć... czyli ars bene moriendi.


Omnia mors aequat. Śmierć zrównuje wszystko i wszystkich. Nikt jej się nie oprze ani przed nią nie ucieknie. Śmierć jest jednym z elementów życia, jednak godzi w nasze ciało, unicestwia je, niszczy i rozkłada, dlatego myśl o utracie ciała bardzo nas niepokoi.
Naturalnymi uczuciami w spotkaniu ze śmiercią są: lęk, próba „odroczenia wyroku” lub ucieczka.
Czy powinniśmy lękać się śmierci? A może trzeba uwierzyć, że śmierć jest naszym najlepszym przyjacielem?
Myśl, że jesteśmy śmiertelni, powinna wystarczyć, aby pokochać życie i stwierdzić, co jest w nim ważne, a co nie.
Czy ulegamy powszechnej tanatofobii?
Czy można przygotować się na spotkanie ze śmiercią?
Czy można cieszyć się ze spotkania z nią?
Kiedy wybieramy się w daleką podróż, staramy się do niej dobrze przygotować. Rezerwujemy bilet, kupujemy odpowiednią odzież, walizki, uczymy się obcego dla nas języka. Jeśli wyjeżdżamy na dłużej, staramy się przed wyjazdem uporządkować swoje sprawy. Podobnie powinniśmy się zachowywać, kiedy przyjdzie nam wybierać się na drugą stronę naszego życia. Jak to zrobić? Jak dobrze się przygotować na spotkanie ze swoją śmiercią lub jak pomóc naszym najbliższym, kiedy przyjdzie czas ich odejścia? Mam nadzieję, że w tej książce znajdziecie wiele odpowiedzi na te i inne pytania związane ze śmiercią i umieraniem.
Jestem przekonany, że śmierć może być piękna, tak jak w wierszu Krzysztofa Ildefonsa Gałczyńskiego:

 Były dwie siostry: Noc i Śmierć,
Śmierć większa, a Noc mniejsza
    Noc była piękna jak sen, a Śmierć,
   Śmierć była jeszcze piękniejsza…
                            

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz