środa, 26 października 2016

CZY ULEGAMY ZBIOROWEJ TANATOFOBII?

(Kolejny fragment mojej książki Zanim nadejdzie śmierć... czyli ars bene moriendi)

Rozdział III

Strach, choć nie jest Bogiem, także potrafi stworzyć coś z niczego.
                                       
Caspar de Aguilar

 


Tanatofobia to nie tylko lęk przed tą „nieodkrytą krainą”, z której nie powraca żaden wędrowiec, ale także lęk przed nieznaną drogą, która do niej prowadzi. Uczucie to dotyczy bardzo wielu ludzi w różnym wieku. Tanatofobia to z jednej strony ciągłe rozmyślanie o śmierci, z drugiej – bojaźliwe unikanie miejsc, z którymi wiąże się koniec życia (pochówek, cmentarz, dom pogrzebowy, trumna), brak rozmów na ten temat, skrywanie własnych emocji. Osoba cierpiąca na tanatofobię może uważać każde pogorszenie zdrowia za objaw nadchodzącej śmierci.
Zaniepokojenie śmiercią zasadza się na dwóch podstawowych instynktach biologicznych: instynkcie zachowania gatunku oraz instynkcie zachowania własnego życia. W momencie zagrożenia każdy człowiek kieruje się zasadą „walcz albo uciekaj”. W obliczu spotkania ze śmiercią, zdając sobie sprawę z bezsensowności walki, wybieramy raczej to drugie. Źródeł niepokoju tanatycznego należy upatrywać również w tajemniczości i nieokreśloności zjawiska śmierci. Człowiek nie doświadcza śmierci wprost i bezpośrednio, ale poprzez okoliczności i otoczenie, w jakim żyje. Ponieważ doświadczenie to jest bliżej nieokreślone i tajemnicze, dlatego budzi lęk. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz