If you want it darker - w moim tłumaczeniu.
Powiększony, wywyższony, przez Twe Imię – Święty!
Oczerniany, mordowany, na krzyżu rozpięty.
Setki świec ofiarnych spalam –
niechaj pomoc przyjdzie.
Chcesz ciemniej?
Hineni, Hineni.
Jestem gotów, Panie.
Jest w historii tej kochanka,
jak to często bywa.
Jest cierpienie, są lamety, jest i kołysanka.
I paradoks winy znajdę, i poczucie złości,
i wspomniany w świętym Piśmie
zarzut bezczynności.
Chcesz ciemniej?
Zgaśmy ten płomień.
Stoję wśród skazańców,
kat patrzy w mą stronę.
Oskarżyciel mnie pogrąża, pyta o obronę.
„Walczyłem kiedyś z demonem, mogłem go pokonać,
wtrącić do więzienia, założyć mu łańcuch”.
Chcesz ciemniej?
Hineni, Hineni.
Jestem gotów, Panie.
Powiększony, uświęcony przez Twe Imię – Święty.
Oczerniany, mordowany, na krzyżu rozpięty
Milion świec się pali – miłość nie przychodzi.
Chcesz ciemniej?
Zgaśmy ten płomień.
Jeśli TY rozdajesz karty, pozwól mi wyjść z gry.
Jeśli Ty uzdrawiasz chorych, jestem chromy, zły.
Jeśli Twoją będzie chwała, moim będzie wstyd.
Chcesz ciemniej?
Hineni, Hineni.
Hineni, Hineni.
Jestem gotów, Panie.
Hineni, Hineni,
Hineni.
Stary, dobry Cohen. Nie sądziłam, że jeszcze tworzy, a jednak… Odkąd usłyszałam ten utwór, nie mogę przestać o nim myśleć. Zahipnotyzował mnie.
OdpowiedzUsuńNajpierw przypomniał mi (w warstwie muzycznej) „TV Screen” Bregovica. Odległe skojarzenie, ale ta melorecytacja i chóry w tle... Czegoś tak pięknego dawno nie słyszałam.
Potem zanurzyłam się w sam tekst. Jest tam mrok i poczucie rozbicia wewnętrznego, i iepokój... Ale gdy przeczytałam tłumaczenie Autora tego bloga (cóż za genialny rytm słów!):
Jeśli TY rozdajesz karty, nie bierz mnie do gry.
Jeśli Ty uzdrawiasz chorych, jestem chromy, zły.
… nagle przyszło olśnienie: chodzi o to, co z powrotem nas scali, przywróci pewność i wiarę:
„Hinenin” („Oto jestem”) - wypowiada Abraham do Boga, wskazując swoją gotowość, gdy Ten go wzywa przed swoje oblicze.