Zawsze jest
jakieś jutro i życie daje nam możliwość zrobienia dobrego uczynku.
Ale jeśli się mylę, i dzisiaj jest wszystkim, co mi pozostaje, chciałbym ci powiedzieć jak bardzo cię kocham i że nigdy cię nie zapomnę.
Ale jeśli się mylę, i dzisiaj jest wszystkim, co mi pozostaje, chciałbym ci powiedzieć jak bardzo cię kocham i że nigdy cię nie zapomnę.
Niespodziewanie, kilka dni temu, odwiedziła mnie Stara
Miłość. Weszła, szybko rozejrzała się w po moim życiu i tonem nieznoszącym
sprzeciwu oświadczyła:
– Za dużo u ciebie aniołów – zdecydowanie za dużo. Anioły
mnie krępują.
– Jeśli chcesz, jeszcze dzisiaj poproszę, aby przeniosły się
wszystkie do Hotelu dla Dzikich Owadów Zapylających, który znajduje się
niedaleko, w Parku Reagana. Sądzę, że o tej porze roku jest pusty – próbowałem
się usprawiedliwić, a jednocześnie wyjaśnić jej, że anioły przybywają u mnie
czasowo, na okres zimy, o tej porze roku trudno
bowiem im się poruszać niezauważalnie, tak jak czynią to wiosną, latem czy
jesienią.
Nie zareagowała na to. Usiadła naprzeciwko mnie
i spojrzała na mnie, jak patrzy się na ekran, na którym właśnie za chwilę ma
pojawić się pierwszy kadr filmu o moim życiu. I rzeczywiście coś błysnęło, w
pokoju zgasło światło, a w moich myślach zaczęły przesuwać się sceny i obrazy.
Wyglądały, jakby wszystkie były w negatywie i zmieniały się w zawrotnym
tempie.
Nie wiem, jak długo to trwało, może godzinę, a
może trzy dni? Jak szybko można pokazać trzydzieści lat swego życia – nawet gdy się bardzo chce?
– Trudno cię było odnaleźć – powiedziała, gdy pokaz się
zakończył. – Zmieniłeś się – dodała, przyglądając mi się uważnie. – Postarzałeś
się.
– Wiesz, kocham cię tak,
jak dawniej – odpowiedziałem, odczuwając potrzebę tłumaczenia się.
– Dziwisz się? – odparła. – Przecież nie może być inaczej.
Surprisingly, a
few days ago I was visited by an Old Love. She walked in quickly, looked at my
life, and with the tone which hates opposition said:
— There are too many angels here — far too many. Angels embarrass me.
— If you want, I will ask them today to move out to
the Hotel for Wild Pollinating Insects, which is near Reagan Park. I think that it is empty at this
time of the year. I tried to justify
myself and at the same time to explain to her that angels stay here temporarily
for the winter time; at this time of year it is difficult to move them
seamlessly, as they do in autumn.
She didn't react. She sat in front of me and looked as
if I was a cinema screen just before receiving the first frame of a movie about
my life. And indeed, something flashed in the room, the lights turned off, and
scenes and images began to move in my eyes. From my point of view, they looked
as if they were all negative, were changing at breakneck speed.
I don't know how long it took, maybe an hour, maybe
three days? How fast can you show thirty years of your life — even when you really want to?
— It was hard to find you- she said when the show
ended. — You've changed — she said looking at me closely — you got older.
— You know, I love you as before — I said, feeling the need of explanation.
— Are you surprised? — she
said. — Yet it cannot be otherwise.
Ładne... i wzruszające!
OdpowiedzUsuń